piątek, 13 listopada 2009

Siła

Kill Bila wczoraj pozkazywali i poruszła mnie do łez końcowa scena, w której Uma (po serii krwawych walk) odzyskuje wreszcie swoją córkę i jest tak szczęśliwa, że wyje na podłodze w łazience, podczas gdy dziewczynka ogląda bajkę na łóżku. Widz boi się, że w tym czasie znów wpadnie jakaś kobieta-ninja i wbije sztylet w materac, ale nie, nie.. Uma ociera łzy wybuchowej radości i powraca do Bibi, przytula ją i w ostatnim ujęciu widzimy roześmiane twarze matki i córki. Bije z nich taka siła, że od razu czuję, że to my: ja i Bąbel. Założe się, że inne mamy córek poczuły wtedy to samo.