

Gdybym zaczynala wszystko od początku to kto wie, może właśnie Berlin. Z wyjazdu na Berlin Festival najsłabiej wypadł sam festiwal. Towarzystwo idealne, jedzonko pyszne, pogoda wymarzona, w mieście zaraźliwy spokój, w klubach godny pozazdroszczenia tłok. Kolejna wyprawa już w planach.