niedziela, 6 września 2009

Zakończenie lata z szybem w tle


... czyli Tauron Nowa Muzyka – zwrot, który na antenie wypowiedziałam razy sto podczas debiutanckiej relacji live z miejsca wydarzeń. Zaczynając od końca zaliczyłam całkiem historyczne dwie wpadki, babole jak się patrzy. Ekscytując się Flying Lotus’em pragnęłam zwrócić uwagę na jego „fizjologię” zamiast „fizjonomii”, a Marcina B. przedstawiłam jako reprezentanta Gazety Stołecznej Katowice.
A tak poza tym fajnie było, chociaż nakręcana cały rok przez Fante nastawiałam się na więcej. Tak starsznie trzymałam kciuki, że jak już widziałam, że się udało to nie potrafiłam się tym w pełni cieszyć. A w sobotę tak strasznie chciałam się zabawić, że w ogóle nie umiałam się bawić, poza psuciem zabawy wszystkim.
Najlepiej bez dwóch zdań wypadli: Dan Le Sac vs. Scroobious Pip, Flying Lotus i Mum. Najfajniejsze lasery miała Karin (Fever Ray), a najwięcej kolorów na scenie Ebony. Na wyróżnienie zasługuje również okolica.. jeśli industrial może być piękny to właśnie tu!

3 komentarze:

  1. takie wpadki to jeszcze, do wybaczenia ;) gorzej jak się na iTAL tEKA powie iko koko, co uczynił mój znajomy na fest. ;))
    no właśnie było fest, ale ja też jakoś nie wybiłem głową dziury w suficie po powrocie do domu...

    OdpowiedzUsuń
  2. no to cos dziwnego, bo ja tez nastawialam sie na więcej.nieziemskiego szału nie doswiadczylam, było poprostu dobrze.
    ee i fever to karin a nie kaTrin:P cos Ci ta katrin do języka weszla, bo kiedys na antenie tez sie pojawila:):P
    pozdrowki/nm

    OdpowiedzUsuń
  3. o kurka faktcznie zaraz poprawie i na antenie wiemm tez sie zdarzylo czyli kolejna wpadka ech

    OdpowiedzUsuń