W ogóle to mieszkanko się urządza i miało być tak strasznie, a póki co jest nawet fajnie. Myślałam, że będę brodzić po kolana w gruzie zastanawiając się, gdzie podziali się robole, a oni wywieźli wszystko zanim zdąrzyłam się pobrudzić. Kasa idzie jak woda, ale zaliczanie kolejnych etapów jest ekscytujące. Postanowiłam więc uchwycić postęp prac, stąd ta fotografia nr 1. Śniany poprzesuwane, dobudowane, cegła rozbiórkowa już prawie ustawiona, wanna obudowania, elektryka gotowa. Jupi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz