niedziela, 8 kwietnia 2012

Wielkanocne refleksje

Są święta. Oglądamy “Salę Samobójców”. Pijemy wino. Refleksja: w życiu nie spokój, ale właśnie intensywność jest ważna. Silne emocje, a nie spokojna wegetacja. Oraz zajebiście być młodym, potem ta wrażliwość się stępia.

2 komentarze:

  1. CHCIAŁABYŚ BYĆ ZNOWU MŁODA .... HM... MOŻE TYLKO JĘDRNEGO CIAŁKA BRAK. A TAK TO CHYBA LEPIEJ, SPOKOJNIEJ. Nie wiem czy mogę się zgodzić z Tobą, ze wrażliwość się stępia, może po prostu nie ekscytujemy sie każdą nowo poznaną rzeczą , sprawą, jestesmy bardziej wymagający sie stajemy.
    Mimo zmarszczek i większej ilości ciała wolę być po 30 niż po 20, mniej boli, mniej zawódów, bo już wiem, że jak dotknę czegoś co np. parzy może zabolec .
    Ukłony wiosenne dla Pani.

    ps. sala samobójców - podobał się ??

    OdpowiedzUsuń
  2. haha niezly mam refleks, strasznie zaniedbalam bloga ale wracam do akcji. Oczywiscie masz racje, film bardzo mi sie podobal i napisalam to, co czulam wtedy. Po prostu przypomnial mi ta mlodziencza intensywnosc i na chwile do niej zatesknilam.. pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń