Czy ktoś robi dziś nowoczesne płyty? Nowoczesność polega na byciu nienowoczesnym, na byciu retro, vintage oraz oldskul. Sama temu ulegam, sama przesiąkam. Na szczęście nie ciągnie mnie do form ekstremalnych; co innego piosenka nawiązująca do lat 80., a co innego wyjęta z nich żywcem. Nie chciałabym tracić ponadczasowości muzyki, a zbytnie określanie się tym właśnie grozi.
Paradoks polega na tym, że bardzo retro brzmiące płyty jak Beck „Modern Guilt“, oldskulowe jak Fisz Emade „Heavi Metal“, czy bardziej disco jak Crazy P „Stop Space Return“ wydają się świeże jak wyciskany sok z porańczy. Za to „nowe“ płyty jeszcze wierne brzmieniom house, drum’n’bass, czy – o zgrozo – trip hop są jakieś niedzisiejsze.. jak .. wczorajszy rosół (?;). Brakuje mi teraz dobrych przykładów z tej czerstwej grupy, ale podobny problem mam z wieloma polskimi premierami. W większości mało jest soku. Oj żebym tylko sama rosołu nie przygotowała.
PS.: Słucham właśnie nowej Sofy z pandą na okładce i dostarcza mi dużo radości. Duży krok do przodu, chociaż nadal dosyć zachowawczo. Jest lekkie bujanie pomiędzy „rootsowym“ (od The Roots, a nie reggae) graniem, funkowym pazurem, a nagle letnią pioseneczką radiową, ale trzymam kciuki, bo jest energia.
Paradoks polega na tym, że bardzo retro brzmiące płyty jak Beck „Modern Guilt“, oldskulowe jak Fisz Emade „Heavi Metal“, czy bardziej disco jak Crazy P „Stop Space Return“ wydają się świeże jak wyciskany sok z porańczy. Za to „nowe“ płyty jeszcze wierne brzmieniom house, drum’n’bass, czy – o zgrozo – trip hop są jakieś niedzisiejsze.. jak .. wczorajszy rosół (?;). Brakuje mi teraz dobrych przykładów z tej czerstwej grupy, ale podobny problem mam z wieloma polskimi premierami. W większości mało jest soku. Oj żebym tylko sama rosołu nie przygotowała.
PS.: Słucham właśnie nowej Sofy z pandą na okładce i dostarcza mi dużo radości. Duży krok do przodu, chociaż nadal dosyć zachowawczo. Jest lekkie bujanie pomiędzy „rootsowym“ (od The Roots, a nie reggae) graniem, funkowym pazurem, a nagle letnią pioseneczką radiową, ale trzymam kciuki, bo jest energia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz