piątek, 3 kwietnia 2009

Półmetek

A płyta sobie powstaje.. powolutku robi małe kroczki, staje się.. a ja się frustruję, że nie szybciej. Mam dosyć przejrzystą wizję jaka ma być i jak ma wyglądać, w dużej mierze odwrotnie do pierwszej. Bo czarne zamieni się w białe, a wolne w szybkie. Może nie aż tak radykalnie, ale mniej więcej w tym kierunku. Z kilkoma osobami pracuję po raz pierwszy i uwielbiam odkrywać ich sposób pracy, ich talent, poczucie humoru. Nie sądziłam, że przy nagrywaniu wokali Maksiu będzie taki konkretny, wysłyszy nieczystości, zarządzi chórki, nie pozwoli też nagrywać za dużo "żeby się nie pogubić". Poddałam się jak muzyk dyrygentowi i czekam na rezultaty. A Foksiu taki gościnny, uprzejmy, a kiedy trzeba szalony i pudełko ze śrubami nagra. Tylko znika czasem i wyczekuję na kontakt pełna niepokoju. Z tekstami męczę się nieco tym razem, bo gęsto melodie poukładałam i trzeba się natrudzić zarówno przy wymyślaniu, jak i nagrywaniu. Tematyka się zmieniła, raczej nie to co w środku tylko wokół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz